Sharenting – Czy warto publikować zdjęcia dzieci w internecie?
Publikowanie zdjęć dzieci w internecie stało się zjawiskiem powszechnym. Wielu rodziców z dumą pokazuje w mediach społecznościowych swoje pociechy – pierwsze uśmiechy, zabawne sytuacje, ważne uroczystości rodzinne. Zjawisko to doczekało się nawet własnej nazwy: sharenting (od ang. share – dzielić się i parenting – rodzicielstwo).
Choć dla wielu osób to naturalna forma dzielenia się radością, badania psychologiczne i prawnicze wskazują na możliwe zagrożenia związane z nadmiernym udostępnianiem zdjęć dzieci. Warto więc przyjrzeć się temu problemowi bliżej.
Skala zjawiska sharentingu
Badania Pew Research Center (2020) wykazały, że aż 81% rodziców publikuje zdjęcia swoich dzieci w mediach społecznościowych. Z kolei raport Children’s Commissioner for England podaje, że przeciętne dziecko ma średnio 1300 zdjęć online zanim skończy 13 lat. Oznacza to, że dorastające pokolenia często mają ukształtowaną swoją „cyfrową tożsamość” zanim zdążą świadomie wyrazić zgodę na jej tworzenie.
Dlaczego rodzice publikują zdjęcia dzieci?
Najczęściej powody są pozytywne i wynikają z dobrych intencji:
chęć podzielenia się dumą i radością,
utrzymywanie kontaktu z rodziną i znajomymi na odległość,
tworzenie cyfrowego albumu i pamiątki,
budowanie poczucia wspólnoty z innymi rodzicami.
Dzięki mediom społecznościowym łatwo pokazać najbliższym, jak rośnie dziecko, bez konieczności osobistych spotkań.
Zagrożenia psychologiczne
Publikowanie wizerunku dziecka może jednak nieść poważne konsekwencje psychologiczne:
Naruszenie autonomii – dziecko nie decyduje, jak wygląda jego cyfrowa obecność. Może to negatywnie wpływać na rozwój tożsamości i poczucia prywatności.
Utrata kontroli nad wizerunkiem – nastolatki, których zdjęcia były publikowane bez zgody, często czują frustrację i złość wobec rodziców.
Wstyd w przyszłości – zdjęcia urocze dla dorosłych (np. nagie kąpiele czy zabawne wpadki) w wieku nastoletnim mogą stać się źródłem upokorzenia.
Efekt cyfrowego piętna – internet „nie zapomina”. Opublikowane zdjęcia mogą krążyć latami i zostać wykorzystane w nieprzyjemny sposób.
Badania Moser et al. (2021) wskazują, że dzieci narażone na publikację kompromitujących zdjęć częściej doświadczają frustracji i problemów emocjonalnych w okresie dorastania.
Zagrożenia prawne i bezpieczeństwa
Sharenting to nie tylko sprawa psychologii, ale też prawa i cyberbezpieczeństwa:
zdjęcia dzieci mogą zostać skradzione i wykorzystane w fałszywych profilach,
istnieje ryzyko pedofilii online – UNICEF ostrzega, że materiały wrzucone do sieci bywają wykorzystywane w nielegalnych celach,
dane z geolokalizacji mogą ujawniać miejsce zamieszkania dziecka,
w Polsce publikacja kompromitujących zdjęć dzieci może zostać zakwalifikowana jako przestępstwo (np. art. 190a Kodeksu karnego).
Już w 2017 roku zapadł w Polsce pierwszy wyrok skazujący rodzica za tzw. parental trolling – publikowanie ośmieszających zdjęć własnego dziecka.
Co na to same dzieci?
Raport Rzecznika Praw Dziecka pokazuje, że 74% młodych ludzi uważa publikowanie ich zdjęć bez zgody za jedno z najbardziej szkodliwych zjawisk online. Co piąty nastolatek deklaruje, że chciałby uczestniczyć w zajęciach na temat bezpieczeństwa w sieci.
Coraz więcej dorosłych, którzy dorastali w „erze sharentingu”, domaga się usunięcia zdjęć ze swojego dzieciństwa z mediów społecznościowych. Problem polega na tym, że w praktyce jest to często niemożliwe.
Jak podejść do sharentingu odpowiedzialnie?
Psychologowie podkreślają, że dzieci nie mają pełnej zdolności przewidywania długofalowych skutków swoich decyzji. Badania Piageta i współczesne dowody neurobiologiczne pokazują, że dopiero około 11–12 roku życia dzieci zaczynają rozumieć konsekwencje działań w perspektywie przyszłości.
Dlatego to rodzic ponosi odpowiedzialność za ochronę prywatności dziecka w internecie. Lepszym rozwiązaniem może być:
wysyłanie zdjęć wyłącznie prywatnie (np. Messenger, WhatsApp),
unikanie publikacji twarzy, lokalizacji czy nagich ujęć,
edukowanie dzieci w zakresie bezpieczeństwa w sieci.
Podsumowanie – sharenting w skrócie
Publikowanie zdjęć dzieci w internecie to temat budzący coraz więcej kontrowersji. Z jednej strony rodzice chcą dzielić się radością i tworzyć cyfrowe pamiątki. Z drugiej – badania i praktyka pokazują poważne zagrożenia.
Najważniejsze wnioski:
81% rodziców publikuje zdjęcia swoich dzieci online (Pew Research Center, 2020).
Dziecko może mieć nawet 1300 zdjęć w sieci przed ukończeniem 13 lat.
Publikowanie zdjęć narusza prywatność i może wpływać negatywnie na rozwój tożsamości.
Zdjęcia mogą stać się źródłem wstydu i upokorzenia w okresie dorastania.
Istnieją realne zagrożenia prawne i cyberbezpieczeństwa (kradzież zdjęć, pedofilia online, phishing).
Najlepszym rozwiązaniem jest ostrożność: ograniczanie publikacji, zakrywanie wizerunku, przesyłanie zdjęć prywatnie.
Obejrzyj więcej na ten temat: