Czy BDSM jest zdrowe
Czy BDSM jest zdrowe? Psychologiczne spojrzenie na temat tabu
Uderzenia, więzy, dominacja, uległość. Praktyki BDSM dla wielu brzmią jak przemoc, patologia albo skutek traumy. Ale czy słusznie? Jako psycholog i psychoterapeuta chcę opowiedzieć Ci o BDSM nie przez pryzmat stereotypów, lecz przez pryzmat nauki, klasyfikacji zaburzeń i neuropsychologii.
Bo okazuje się, że... BDSM może być zdrowe. Pod pewnymi warunkami.
Czym w ogóle jest BDSM z punktu widzenia psychologii i seksuologii?
W DSM-5 oraz ICD-11 BDSM klasyfikowane jest jako zachowanie parafilijne, czyli odbiegające od normy, ale nie jest zaburzeniem psychicznym, o ile:
nie powoduje cierpienia psychicznego,
nie prowadzi do przymusu lub szkody,
jest dobrowolne i konsensualne,
odbywa się pomiędzy dorosłymi, świadomymi uczestnikami.
Jeśli te warunki są spełnione, BDSM to po prostu nietypowa, ale zdrowa forma ekspresji seksualnej.
Co mówi nauka o osobach praktykujących BDSM?
Wbrew obiegowym opiniom, badania wskazują, że osoby lubiące BDSM nie różnią się pod względem zdrowia psychicznego od osób preferujących tzw. waniliowy seks. Co więcej, niektóre badania sugerują, że są one mniej neurotyczne, lepiej radzą sobie ze stresem, wykazują większą otwartość, sumienność i potrafią lepiej regulować emocje. Wyróżniają się też wyższą jakością komunikacji w relacjach oraz częściej prezentują bezpieczny styl przywiązania.
Z neuropsychologicznego punktu widzenia, intensywne doświadczenia związane z BDSM mogą prowadzić do wyrzutu endorfin i dopaminy – neuroprzekaźników odpowiedzialnych za uczucie szczęścia i przyjemności. Obniżają poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. To zjawisko porównywane jest czasem do tzw. „endorfinowego haju” po intensywnym wysiłku fizycznym.
Kiedy BDSM może stać się niezdrowe?
Problemy zaczynają się wtedy, gdy któraś z osób uczestniczy w praktykach wbrew swojej woli lub pod presją. Jeśli nie ma wyraźnej zgody, komunikacja kuleje, a doświadczenia prowadzą do cierpienia, wstydu, zamknięcia się w sobie – mamy do czynienia z sytuacją potencjalnie szkodliwą.
BDSM może być również problematyczne, jeśli staje się jedynym sposobem na zaspokojenie potrzeb emocjonalnych i seksualnych, szczególnie w kontekście nieprzepracowanych traum. Przekraczanie granic (zarówno cudzych, jak i własnych), brak opieki emocjonalnej po sesji (tzw. „aftercare”) czy kompulsywne poszukiwanie coraz silniejszych bodźców – to sygnały ostrzegawcze.
Skąd bierze się potrzeba praktyk BDSM?
Istnieje kilka psychologicznych teorii tłumaczących zainteresowanie BDSM. Dla niektórych to forma regulacji emocji – sposób na odreagowanie napięcia, oczyszczenie, katharsis. Inni poszukują silnych bodźców sensorycznych, ponieważ ich układ nerwowy potrzebuje wyższej stymulacji.
Zdarza się również, że BDSM staje się przestrzenią do bezpiecznego odgrywania dawnych schematów: uległości, kontroli, bycia poniżanym – tym razem jednak z poczuciem wpływu i świadomością. Może to być także element eksplorowania tożsamości, oderwania się od codziennej roli i rutyny życia. Dla wielu osób takie doświadczenia budują bliskość i intymność właśnie dzięki temu, że wymagają wyjątkowo wysokiego poziomu empatii, zaufania i komunikacji.
Jak wygląda zdrowe i bezpieczne BDSM?
W środowisku BDSM funkcjonują dwa modele etyczne, które są swego rodzaju drogowskazem:
Model SSC (Safe, Sane, Consensual) zakłada, że każda aktywność musi być bezpieczna, rozsądna i dobrowolna. Oznacza to fizyczne i psychiczne bezpieczeństwo, pełną świadomość oraz możliwość wycofania zgody w każdej chwili.
Model RACK (Risk Aware Consensual Kink) podkreśla świadomość ryzyka – uczestnicy rozumieją możliwe konsekwencje i podejmują decyzje świadomie. W obu modelach kluczowe znaczenie ma również tzw. „aftercare” – emocjonalna i fizyczna opieka po zakończeniu sesji, która służy ukojeniu, integracji doświadczeń i zapewnieniu komfortu.
BDSM – zdrowe czy niezdrowe?
Zdrowe BDSM to praktyka oparta na dojrzałości emocjonalnej, jasnej komunikacji, empatii i wzajemnym szacunku. To przestrzeń, w której każda ze stron zna swoje granice i potrafi ich bronić – ale też aktywnie dba o komfort drugiej osoby. BDSM przestaje być zdrowe w momencie, gdy prowadzi do cierpienia, jest oparte na przymusie lub służy nieświadomemu odtwarzaniu traumy bez kontaktu ze sobą.
Nie trzeba lubić BDSM, by zrozumieć, że nie musi ono oznaczać przemocy. W istocie – przemoc to działanie bez zgody. A BDSM – to działanie tylko i wyłącznie w zgodzie.
Potrzebujesz wsparcia?
Jeśli Twoje potrzeby seksualne wiążą się z cierpieniem, wstydem, samotnością lub powracającą traumą – psychoterapia może pomóc. Nie musisz przechodzić przez to sam/a.
Sprawdź, jak możesz się umówić na konsultację.
Obejrzyj więcej: