Klucz do budowania stabilnej samooceny

 
 

Atak na nasze JA i utrata naszej niezależności

Ważne, by zrozumieć, że nasza chęć posiadania i udowadniania komuś racji często wynika z lęku przed zniszczeniem naszego JA, (czy jak to nazywamy w psychoterapii psychodynamicznej naszego self, czyli tego kim w swoim mniemaniu jesteśmy i co o sobie myślimy). Dlatego za wszelką cenę musimy się bronić - bronić naszego JA, kiedy jesteśmy atakowani, krytykowani i staramy się udowadniać komuś naszą rację, bo boimy się, że jeśli tego nie zrobimy, to w to uwierzymy. A to wszystko wynika z naszej samooceny. Jeśli zadbamy o to, by ją wzmocnić, odnajdziemy w sobie siłę, którą aktualnie już w sobie mamy i zrozumiemy, że inni ludzie oraz ich opinie nie są dla nas zagrożeniem. Przestaniemy się tak bronić tłumacząc to sobie asertywnością, stawianiem granic czy ochroną naszej niezależności. Zrozumiemy, że tylko my jesteśmy odpowiedzialni za utratę naszej niezależności, a nie cudze ataki. Z drugiej strony to nie oznacza, że mamy być jak Jezus, kiedy dostajemy w jeden policzek, to mamy nadstawić drugi. Wciąż możemy powiedzieć „STOP” i jasno wytyczyć granicę, po prostu nie musimy się tak bardzo bać tego, że zachowania innych wpłyną na nasze poczucie własnej wartości.

Stabilizacja naszej samooceny

Jeśli ugruntujemy i ustabilizujemy swoje poczucie JA, to zaczniemy czuć, że nie musimy nigdy nic udowadniać nikomu. Ci co najgłośniej krzyczą i najmocniej czują przymus udowadniania innym swojej racji, to najczęściej są ci, którzy mają najbardziej kruchą strukturę poczucia własnej wartości, dlatego tak krzyczą, by nie dopuścić do siebie głosu w którym mogą racji nie mieć lub głosu, który nakazuje im krzyczeć, bo w przeciwnym razie rację utracą i wtedy ich samoocena na tym ucierpi. Jest oczywiście też grupa osób, której objawy niskiej samooceny przejawiają się w wycofaniu, nieśmiałości i wstydzie. I o tych osobach najczęściej się mówi, że są mało pewne siebie i mają kompleksy. Oba przypadki jednak mają podwaliny w głęboko skrywanym lęku, lęku przed unicestwieniem, utratą naszego poczucia tożsamości, naszych wartości, tego kim jesteśmy. A to z kolei wykształciło się prawdopodobnie na bazie schematu wadliwości wyniesionego z dzieciństwa lub z przeszłych doświadczeń życiowych, które nas ukształtowały.

Jak wyjść z błędnego koła auto-sabotażu

Praca będzie polegać na odkryciu tego swojego wewnętrznego głosu, którego będziemy pewni niezależnie od ocen, krytyk i ataków innych ludzi. Wtedy będziemy mogli zachować spokój, przestać się złościć i czuć przymus udowadniania innym swoich racji. Zamiast tego będziemy mogli skupić się na relacji z innymi ludźmi i sposobie konstruktywnej komunikacji. Pytanie, które powinieneś zacząć sobie zadawać to: „Wolisz mieć rację czy relację?”. Znam osoby, które za wszelką cenę udowodniły wszystkim swoją rację i teraz są sami oraz samotni. Bo tak wybrali lub bo inni się od nich odwrócili. Problem polega tylko na tym, że ten ich wybór jest często nieświadomie motywowany lękiem, przed tym żeby rację stracić, dlatego podświadomie zaczynają unikać kontaktu z innymi ludźmi i skazują się na samotność, tłumacząc sobie że to ich wybór, bo lepiej być niezależnym niż zależnym od czyjejś racji. A każda bliska relacja wymaga pewnego rodzaju zależności. To co jednak należy zrozumieć to to, że oddanie komuś kawałka swojej niezależności nie oznacza od razu utraty nas samych. I to co należy przepracować to ten lęk, który boi się utracić naszą niezależność w relacjach, gdzie racje są inne. Wtedy zaczniemy widzieć, że relacje z ludźmi nie są czarno białe, że są zarówno pewnego rodzaju zależności jak i niezależności i to nie musi zagrażać nam i naszemu poczuciu JA. I tak jak mówiłem, nie chodzi o to by zgadzać się na wszystko i ze wszystkim, tylko o to żeby przestać widzieć świat zero jedynkowo oraz żeby przestać czuć przymus walki z lęku przed utratą swojej niezależności. Pierwszym krokiem do zmiany tego schematu jest refleksja nad nim i uświadomienie sobie nieuświadomionego lęku, który stoi za naszym przymusem lub pragnieniem walki. Wciąż możemy, a nawet powinniśmy, być asertywni, konsekwentni i pilnujący swoich granic, ale nie musimy przeżywać innych ludzi jako nieustanne zagrożenie i nie musimy w sytuacjach konfliktowych podejmować walki z lęku przed utratą naszego JA.


Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym jak uzyskać stabilną samoocenę

Jestem w trakcie tworzenia kursu o poczuciu własnej wartości, w którym wykorzystam najnowsze odkrycia naukowe psychologii i psychoterapii dając Ci konkretną wiedzę i narzędzia do zbudowania stabilnej i wysokiej samooceny. Zapisz się poniżej do newslettera jeśli chcesz być poinformowany o tym kiedy kurs wyjdzie. Oprócz tego zachęcam Cię do śledzenia mojego Instagrama i włączenia powiadomień (dzwoneczek), na którym regularnie będę dzielił się darmową wiedzą terapeutyczną i psychoedukacją, by pomóc Ci w zbudowaniu stabilniejszej samooceny i poczucia własnej wartości.


 
Previous
Previous

Defuzja Poznawcza: Jak uwolnić się od negatywnych myśli

Next
Next

Filmowe postacie z osobowością paranoiczną